Istnieje od 200 lat. Przez dwa
stulecia żywi kolektywną nadzieję zmian na lepsze. Nie uczestniczyć w Loterii
Bożonarodzeniowej to dla przeciętnego Hiszpana zrezygnować z części świąt. Nawet
najbardziej zatwardziali przeciwnicy gier hazardowych rokrocznie mają w swym
posiadaniu przynajmniej jeden jej los.
Na wiele dni przed wielkim losowaniem (22 grudnia) pod agencjami
sprzedaży losów loterii państwowej ustawiają się pokaźne kolejki, tym dłuższe
im silniejsze jest przekonanie rzeszy obywateli, że los zakupiony za
pośrednictwem tej właśnie agencji ma większą szansę na wygraną. W czołówce
sławnych agencji figuruje od dziesięcioleci madrycka “Doña Manolita” przy ulicy
Carmen. Nie trzeba jednak stać w kolejce, by stać się posiadaczem losu. Losy
Loterii Bożonarodzeniowej można kupić niemal wszędzie: od parafialnego kościoła
po ulubiony bar. Wielu otrzyma los w zakładzie pracy. Większości dodatkowe
kupony sprezentuje jeden lub kilku członków rodziny.
Zasadniczą częścią każdego losu jest jego numer. Składa
się z on pięciu liczb, stąd łatwo skojarzyć go z zapisem daty, np. 01712 (1
lipca 2012: wygrana Hiszpanii w Mistrzostwach Europy). Lista
najpopularniejszych numerów przekształca się tym samym w wykaz ważnych wydarzeń
mijającego roku. Nie dziwi, że ten i tamten zagorzały piłkarski kibic - a
takich w Hiszpanii nie brakuje - za szczęśliwy los uzna ten, opatrzony numerem
przypominającym mu dzień wielkiego, futbolowego zwycięstwa. Czasem jednak
powszechne zainteresowanie danym numerem zaskakuje. W tym roku wśród takich
“niespodzianek” figuruje: 17912 - numer kojarzony z dniem 17 września 2012, w
którym nagle podała się do dymisji prezydent obszaru madryckiego Esperanza
Aguirre. Już dzień po tym wydarzeniu madrycka agencja “Doña Manolita” sprzedała
wszystkie losy opatrzone tym numerem.
1,2,3...linki
Wybrane spoty reklamowe hiszpańskiej
Loterii
Bożonarodzeniowej na
oficjalnej stronie laloterianavidad.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz