(Barrio de la Letras)
Gmatwanina wąskich, brukowanych uliczek, przy których
cisną się dziesiątki barów i restauracji, urocze sklepiki, antykwariaty i kilka
galerii. Oto - Barrio de las Letras, czyli Dzielnica Liter.
Swoją obecną i nie najstarszą nazwę Barrio de las Letras
zawdzięcza pisarzom sprzed wieków. W nowiutkiej wówczas dzielnicy, wyrosłej po
deklarowaniu Madrytu stolicą królestwa, osiedli Miguel de Cervantes i Lope de
Vega. Kolosi hiszpańskiej literatury mieszkali tu lat wiele, w domach z
ogródkiem pisali swoje książki, dzieła te wydawali w pobliskich drukarniach, i
w tutejszych kościołach kazali się pochować. Dziś na Huertas, ulicy ciągnącej się od Paseo del Prado ku
Plaza del Ángel, złocą się cytaty z “Don Kichota”. Wypisanym złoconymi literami
na ulicznym bruku słowom Cervantesa towarzyszą akapity z dzieł innych pisarzy. Tak do uważnych, patrzących pod nogi przechodniów przemawiają: Felix Lope de
Vega, Francisco de Quevedo, José Zorilla, Leon Felipe, José de Echegaray,
Benito Pérez Galdos ...
O poranku opustoszała Dzielnica Liter odpoczywa po
nieprzespanej nocy. W południe wypełniają się ulokowane na placach i placykach
kawiarniane ogródki, w których zasiadają turyści, wędrujący właśnie między
Muzeum Prado a Plaza Mayor. Wieczorami ulice: Huertas, Leon, Echegaray ożywają.
Tłoczno się robi w barach. Przed sławną Café Central w kolejce po bilet na
wieczorny koncert stoją miłośnicy jazzu. Jazz grają w Café Populart, w La Boca
del Lobo brzmi głównie rock. Zaś w knajpach przy Plaza de Santa Ana przybyli do
Dzielnicy Liter po złotych zgłoskach hiszpańskiej literatury toczą długie,
nocne rozmowy.
Od cytatu z “Don Kichota” w górę
ulicą Huertas
|
Plaza del Ángel
|
Spacerkiem po Dzielnicy Liter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz